wtorek, 25 lutego 2014

9. Nudy, nudy, nudy.

Prosze o wybaczenie ale cos mi sie w kompie poprzestawialo i nie moge uzywac polskich znakow >.<.
Na blogu ostatnio nic sie nie dzieje poniewaz ciagle brzydka pogoda i zimno, my nie mamy kasy bo ciagle musimy za cos placic - jak np tlumacz. Na szczescie zaraz marzec i bedzie lepsza pogoda (oby!). Mam nadzieje ze uda nam sie skorzystac z firmy, ktora przewozi zwierzeta, niestety to kolejny bardzo drogi koszt - 900zl ale za to bede miala tutaj moja kicie ktora musiala zostac w Polsce z moja mama.
Mysle ze koleja notka bedzie o restauracjach w Paryzu. Gdzie warto isc i za jakie pieniadze.
W weekend planujemy sie wybrac do Muséum national d'histoire naturelle - Muzeum Historii Naturalnej. Jest to jedno z najwiekszych na swiecie muzeow przyrodniczych. Oczywiscie wybierzemy sie tam z aparatem i wszystko tutaj opisze.
A zeby nie byla to az tak nudna notka dodam pare fascynujacych zdjec ;)
Paryskie sniadanie




Ciacha ktore kazdy musi sprobowac bedac w Paryzu!
Moja kicia.

piątek, 14 lutego 2014

8. Zawarcie związku partnerskiego we Francji. Część II

I już jesteśmy po PACSie! Teraz legalnie mogę zostać we Francji tyle ile mi się podoba.
A jak to wszystko wyglądało?
Przed wyjściem mój B. przypomniał sobie o 3 dokumentach które musieliśmy ręcznie napisać i podpisać. Przez to trochę się spóźniliśmy na szczęście do urzędu mamy tylko dwie stacje metrem. Kiedy biegiem wychodziliśmy z domu zauważyłam, że w moim białym płaszczu brakuje guzika, moich rękawiczek też nigdzie nie było co jeszcze bardziej popsuło mi humor.  Pani tłumacz już na nas czekała na miejscu. Była bardzo miła i fajna - nawet studiowała w Japonii ale za ok 30 min wzięła 150 euro. Całkiem dobra praca! W każdym razie dzięki niej trochę się rozluźniłam bo byłam bardzo spięta i zestresowana. Oczywiście i tak musieliśmy czekać pomimo obiecanego przepuszczenia nas przodem z powodu tłumacza. W środku tym razem była miła pani, która nam wszystko wytłumaczyła. Okazało się, że są dwie drogi zawarcia związku partnerskiego. Wspólny majątek albo rozdzielność majątkowa. Nic o tym nie wiedziałam, a mój B. kiedyś o tym czytał i zapomniał więc trochę byliśmy zaskoczeni. Cała sytuacja bardzo mnie zestresowała, powiedziałam, że absolutnie nie zgadzam się na rozdzielność i ma być wspólny majątek! Żałowałam, że nie wiedziałam o tym wcześniej bo moglibyśmy się razem zastanowić co zrobić, a tak ta decyzja spadła na mnie tak nieoczekiwanie. Na szczęście dla B. nie było problemu i się zgodził. Kiedy wszystko się skończyło dostaliśmy 3 dokumenty potwierdzające, że jesteśmy razem. Mieliśmy iść świętować do restauracji i do muzeum ewolucji ale po tych wszystkich emocjach poczułam się bardzo źle i resztę dnia spędziliśmy razem w łóżku.Więc i tak nie było źle. Ślub będziemy musieli zdecydowanie bardziej hucznie obejść!

Dzisiaj były walentynki ale nie obchodziliśmy ich wystawnie bo trochę się rozchorowałam dlatego nie mogę za wiele napisać na temat tego święta w Paryżu ale za rok zamierzam to nadrobić!
A na deser Paryż, który przez całą zimę nie miał ani grama śniegu:

Taką mamy tutaj zimę.

poniedziałek, 3 lutego 2014

7. Park des Buttes Chaumont

Jedną z moich ulubionych atrakcji w Paryżu są wszechobecne parki. Duże parki, ładne parki, francuskie, angielskie. Każdy znajdzie coś dla siebie.
Wczoraj postanowiliśmy odwiedzić park, który jest niedaleko nas - 4 stacje metrem.
Parc des Buttes Chaumont
Na google grafika prezentuje się wyśmienicie niestety w rzeczywistości to chyba najgorszy park w jakim byłam w Paryżu.
Prawie wszystkie dróżki są ogrodzone i na trawę można wchodzić tylko w jednym miejscu. Jest mały a w niedzielę był po prostu tłum ludzi - mało przyjemne na spacerze. Praktycznie wszystko było zagrodzone, sporo śmieci się walało na ziemi i prawie wszędzie słyszało się odgłosy miasta.
Cała masa ludzi pchała się do tej altanki.
Jedyne ładne miejsce w parku.
Może w wiosnę robi lepsze wrażenie...




































Jeśli kiedyś będziecie zwiedzać Paryż to ten park z czystym sumieniem możecie sobie odpuścić.
Nie polecam!